Wezuwiusz i Pompeje — coś pięknego!
Kampania, Włochy | Podróż 62, Wpis 69
Po co się jedzie do Neapolu? Raczej nie dla samego miasta. Dla nas była to przede wszystkim okazja do zdobycia Wezuwiusza — naszego pierwszego wulkanu — oraz zobaczenia niesamowitych ruin Pompejów. Po pierwszym średnio atrakcyjnym dniu spędzonym w Neapolu i Sorrento, przyszedł czas na kulminację tej części wyjazdu. Oczekiwania mieliśmy naprawdę duże, a w dodatku Martyna uwielbia starożytność i nie mogłaby ominąć Pompejów. Już i tak planujemy wrócić do Aten, bo nie udało się nam dwa lata temu wejść na Akropol.
Pogoda może wszystko popsuć
Jednak gdybyśmy nasze plany chcieli zrealizować dzień wcześniej, obeszlibyśmy się smakiem. Z powodu złej pogody tego dnia wejście na Wezuwiusza zostało zamknięte. O czym niestety przekonała się Klaudia, koleżanka z pracy, która akurat w tym czasie też gościła w Neapolu. Ludzie wchodzą na Everest, na K2 zimą, a na Wezuwiuszu mała chmurka sprawia trudności. Mieliśmy nadzieję, że następnego dnia na pewno przyjdzie słońce. Zwłaszcza, że zwiedzanie Neapolu w deszczu skończyło się mokrym obuwiem i przemoknięcie drugi dzień z rzędu mogłoby skończyć się przeziębieniem.
Rano wyjechaliśmy z Neapolu pociągiem linii Circumvesuviana z myślą o dotarciu do Pompejów i około czterogodzinnym zwiedzaniu ruin, a popołudniu mieliśmy jechać na Wezuwiusza. Jednak już pierwsze spojrzenie na wulkan przyczyniło się do szybkiej zmiany planów. Martyna zaproponowała, żeby nie ryzykować, skoro teraz nie było ani jednej chmurki, to trzeba to wykorzystać i jechać najpierw na Wezuwiusza. I to był strzał w dziesiątkę.
Wezuwiusz, zdobycie szczytu autobusem
Na Wezuwiusza (1 281 m n.p.m.) można wjechać z kilku miejsc, my wybraliśmy najbardziej optymalną i jedną z tańszych ofert publicznego przewoźnika EAV Bus. Obsługuje on linię z Pompejów. Są jeszcze przejazdy z Neapolu i Herkulanum. Jako, że był to przewoźnik publiczny, a nie prywatny, to przejazd powinien być za darmo w ramach naszej karty Artecard. Jednak musieliśmy kupić bilet za 6€ w obie strony, mimo wielkiego napisu servizio pubblico. Autobus odjeżdża co około godzinę, a na górze mamy między półtorej a dwie godziny. I tutaj nasz pierwotny plan na wieczorny wyjazd okazałby się bardzo ryzykowny, gdyż ostatni kurs umieszczony w rozkładzie dzisiaj nie był wykonywany. Także musielibyśmy się mocno spieszyć lub schodzić parę kilometrów po zmroku.
Wyjazd na Wezuwiusza trwa około 50 minut, strasznie krętą drogą. Można się wybrać na własnych nogach, ale po co? Droga nie jest ciekawa, idzie się asfaltem, a to co najlepsze jest na samej górze. Autobus kończy przejazdy przy kasie biletowej, pół kilometra od parkingu i wejścia do parku narodowego. Dlaczego kasy nie zbudowano obok punktu sprawdzania biletów? Nie wiem. Pytajcie Włochów. Sam wstęp kosztuje 10€.
Spacer na krater
Wejście na najwyższe dostępne miejsca spod parkingu zajmuje około 20-30 minut. Na samej górze można przejść tylko wzdłuż jednej trzeciej obwodu krateru, dalszy odcinek jest zamknięty. Nie można zejść też w dół, czy nawet podejść w jakieś dymiące miejsce. Jednak i tak widok krateru pozwala uzmysłowić sobie potęgę Wezuwiusza. Całości rozmachu dodaje panorama prawie płaskich okolic wokół wulkanu — z jednej strony Neapol, z drugiej Pompeje. Przy erupcji wolna droga dla potoku lawy. Oby nigdy nic takiego nie miało miejsca.
Stanęliśmy na pierwszym w swoim życiu wulkanie. Włochy to najbliższe nam skupisko wulkanów i myślę, że w porównaniu do Etny czy Stromboliego, Wezuwiusz nie musi być najciekawszy, najpiękniejszy, a już na pewno nie najwyższy, ale jest nasz pierwszy.
Pompeje — wymarłe miasto
Zobaczyliśmy już sprawcę, teraz czas na skutek. Wróciliśmy autobusem pod pompejskie koloseum, czyli Amfiteatr. Znajduje się tam jedno z wejść do ruin. Kolejne jest przy stacji kolejowej Pompei Scavi-Villa dei Misteri, tam zamierzaliśmy wyjść.
Bilet normalny na zwiedzanie Pompejów kosztuje 13€, my mogliśmy wejść w ramach karty Artecard. Przy wejściu dostaliśmy mapę terenu z proponowanymi trasami. Co ciekawe na całość szacują poświęcić aż siedem godzin. Trzy, cztery godziny to wersje minimum. Byliśmy uzależnieni od słońca, dochodziła już czternasta, a teren zamykają o siedemnastej, czyli o zmierzchu. Mimo to w trzy godziny obeszliśmy wszystkie ważne miejsca, przeszliśmy większość otwartych traktów, zrobiliśmy mnóstwo postojów i wyszliśmy tylko kilkanaście minut po piątej.
Igor Mitoraj — polski wkład w estetykę ruin
Całość kompleksu Pompejów składa się z dziewięciu dzielnic, my zaczęliśmy od dzielnicy II, w której znajduje się wspomniany już Amfiteatr. W porównaniu do rzymskiego Koloseum, wygląda jak stadion treningowy. Ulice wyłożone są głazami, więc chodzi się ciężko, zwłaszcza jak ktoś nie chce skręcić kostki. Dlatego najlepiej korzystać z chodników i systemu przejść dla pieszych — czyli dwóch, trzech wystających głazów, po których przeskakujemy na drugą stronę. Wiele willi zachowało się w dobrym stanie. Są malowidła, zachowane atrium, czasem nawet jakieś rzeźby. Najlepsza część to główny plac miasta, czyli Forum i jego okolice. Jest tam małe lapidarium, w którego gablotach zgromadzono skamieniałe ciała ofiar. Jest też rzeźba Igora Mitoraja, która zdobi plac idealnie nawiązując do stylistki miejsca. Jeszcze jedna rzeźba Polaka znajduje się przy wyjściu od strony stacji Pompei Scavi. Pięknie wyglądają o zachodzie słońca. To kolejny powód, by Pompeje zostawić na drugą część dnia.
Trzy godziny to moim zdaniem wystarczający czas, by zwiedzić wszystko i nie umrzeć z wykończenia. Chodzenia jest naprawdę dużo. Martyna lubi starożytność, sam wolę współczesność, ale oboje możemy polecić Pompeje jako pożytecznie spędzony czas. Kawał historii na kilkudziesięciu hektarach.
A po zwiedzaniu poszliśmy na pizzę.
Ocena
- Wezuwiusz — 4****
- Pompeje — 4****
Informacje praktyczne
Dojazd: Do Pompejów najlepiej dojechać linią Circumvesuviana (to koleje regionalne, mające własne dworce, poza siecią Trenitalia). Linia do Sorrento jeździ co 30 minut, a czas przejazdu z Napoli Garibaldi do Pomepi Scavi to z reguły 36 minut. Rzadziej i dłużej jedzie pociąg do Poggiomarino. Dokładne rozkłady znajdziecie na stronie: http://www.eavsrl.it/web/content/orario-ferrovia.
Na Wezuwiusza, można dojechać za 6€ z Pompejów przez cały rok autobusami firmy EAV, a w sezonie także z Neapolu. Natomiast prywatne firmy obsługują odjazdy również z Herkulanum i kosztują 10€. Niezależnie od przewoźnika, wyjeżdża się aż do kasy biletowej na wysokości ok. 1000 m n.p.m. Za wejście na szczyt trzeba zapłacić też 10€. Rozkład publicznego autobusu z Pompejów: http://www.eavsrl.it/web/sites/default/files/eavbus/Pompei-Vesuvio.pdf. Prywatni przewoźnicy to m.in.: Vesuvio Express
Nocleg: Szukaliśmy różnych wariantów na nocleg w Neapolu. W zimie stosunkowo tanie są hotele czterogwiazdkowe, jednak wcale nie oznacza to większego standardu. Za to podatek miejski jest już zależny od liczby gwiazdek, więc warto mieć to na uwadze i wybrać po prostu dobrze oceniany hotel z jedną czy dwiema gwiazdkami, albo jakieś B&B czy apartamenty. Na nocleg polecam okolicę dworca kolejowego, jest tam duży wybór i mamy idealny dojazd do Pompejów, Sorrento, czy Herkulanum oraz do wszystkich dzielnic Neapolu. W pobliżu jest też kilkanaście pizzerii. Noclegi wokół dworca znajdziecie na bookingu: http://www.booking.com/neapol
| Wezuwiusz i Pompeje odwiedziliśmy 22 stycznia 2018 r.
| Więcej zdjęć z podróży znajdziecie na Flickr
| Przeczytaj też wpis o Neapolu i Sorrento oraz wpis o Rzymie.
To moje małe marzenie odwiedzić Pompeje. Może kiedyś się uda 🙂
Wezuwiusz i Pompeje to jednak must see w Kampanii. Kiedyś tam pojadę 🙂 A byliście może w Caserta albo Monte Cassino?
Bardziej warto jechać do Neapolu z myślą o odwiedzeniu tych dwóch miejsc niż samego Neapolu. Niestety nie mieliśmy, aż tyle czasu by wszystko zwiedzić – Monte zostawiamy na następny raz 😉
W Kampani jest nie tylko Wezuwiusz i Pompeje czy Ercolano do zwiedzania, wielu turystow nie wie czy po prostu nie docenia takich wykopalisk jakie znajduja sie w miejscowosci Paestum, a te sa 70 km mniej wiecej od Salerno. Bo tragedia miast zasypanych przez Wezuwiusza dotyczy pierwszego wieku n.e natomiast swiatynie greckie i to dosc dobrze zachowane sa z V-go wieku przed Chrystusem wiec o wiele starsze! Ja wprawszie jak tam jestem jezdze samochodem , ale jest i polaczenie kolejowe i autobusowe. Caserta wraz ze swymi bajecznymi fontannami, czy ogrodami a przede wszystkim palacem jest przepiekna, ponadto palac znajduje sie niedaleko od dworca kolejowego. gora Cassino jest daleko od Neapolu i nie w tej prowincji wiec trzeba zostawic na te podròz osobny dzien. Gdyby ktos mial pytania lub wybieral sie w nasze strony moge cos doradzic prosze przeslac sms -em adres poczty na +393408072980
Witam
Rozumie ze raczej nie wykonalne Pompeje, Herculaneum i Wezuwiusz w jeden dzien – nie mysle ze nie. Bede w Napoli w polowie maja i przemawia do mnie to co stare.Czekam .
Myślę, że gdy dzień jest dłuższy da się jednego dnia odwiedzić te trzy miejsca. Jest więcej czasu na Wezuwiusza, a same Pompeje od kwietnia są czynne aż do 19:30. Dużo ostatnio znajomych jeździ do Neapolu i różne słyszałem opinie – dla jednych 1,5 godz. na Wezuwiuszu to dużo, dla innych stanowczo za mało. Tak samo z Pompejami – dla nas 3 godz. to czas wystarczający, a pewnie da się zobaczyć je w mniej niż dwie godziny. 🙂
Zupelnie niewykonalne a zalezy to jeszcze od poru roku, bo od listopada do kwietnia to Pompeje i Wezuwiusz jesli sie jedzie autobusem to niewykonalne w okresie letnim sa czeste pozary , wywolywane ludzka reka wtedy moga cie dowiesc tylko do pewnej kwoty oplate trzeba zaplacic a prawie nic nie widzisz. My w lipcu ubieglego roku wyrzucilismy w ten sposob 90 euro
Super wpis, bardzo przydatny dla osoby planującej wypad do Neapolu, dziękuję! Ale skorzystam z okazji i zapytam o kartę Artecard, zastanawiam się czy tą kartę kasuję się wkładając do kasownika, używając po raz pierwszy w komunikacji publicznej czy przykłada się, a może jeszcze inaczej? 🙂 byłabym wdzięczna za odpowiedź 🙂
Za pierwszym razem trzeba skasować kartę i od tej pory działa ona przez określony czas np. 3 dni. Później już po prostu wsiadamy do autobusu, czy pociągu bez kasowania. Jeżeli gdzieś są bramki (metro, funikulary) to otwiera się je za pomocą karty.
Wszystko jest w miarę intuicyjne, poza np. miejscem zakupu karty w niedzielę. Co nam trochę sprawiło problemu. 🙂
Proszę o informację, gdzie dokładnie jest przystanek publicznego autobusu EAV Bus na Wezuwiusz. Zaraz przy stacji Pompei Scavi? Autobusy jeżdżą wg. rozkładu, czy jak chcą? Z góry dzięki za pomoc
Tak, naprzeciwko stacji. Dokładnie tutaj https://goo.gl/maps/rBkLLPDvQrQ2
Natomiast autobusy jeżdżą wg rozkładu, ale w naszym przypadku kierowca poinformował, że ostatni kurs z rozkładu nie jeździ, ale nie wiem czy to na stałe, czy chwilowo.
Czy godziny otwarcia podane na różnych stronach dotyczą samego otwarcia kas czy wejścia na teren Parku Narodowego?
Dobre pytanie 🙂 Nie wiem jakie dokładnie godziny masz podane, ale jeżeli chodzi o wejście na szczyt, to znajduje się ono parę minut drogi od kasy biletowej. Raczej więc o podanej godzinie zamkną wstęp na krater niż kasę, którą mogą zamknąć wcześniej. Najlepiej napisać e-mail do Parku Narodowego. My często przed tym wyjazdem dopytywaliśmy o różne rzeczy. Niejasność do ceny, godzin otwarcia to włoska specjalność.
Podobnie jak Wy miałem szczęście z pogodą na Wezuwiuszu oraz w Pompejach. Sam wulkan lepiej prezentuje się z daleka niż z bliska, ale warto na niego wejść chociażby dla widoków 🙂
Czy lepiej najpierw zwiedzić Pompeje czy Wezuwiusz? Pytam nie tylko pod kątem widoków, ale też pod kątem komunikacji pomiędzy tymi miejscami. Będziemy mieli kartę Artecard (7-dniową) i nocleg dość blisko, bo w Torre del Greco.
My wybraliśmy opcję najpierw Wezuwiusz, potem Pompeje właśnie przez obawy o transport. Na miejscu okazało się, że autobus na Wezuwiusza kursuje o jeden kurs mniej niż w rozkładzie, więc musielibyśmy się spieszyć, by najpierw zwiedzić szybko Pompeje i potem zdążyć na Wezuwiusza i na końcu zostałoby nam jeszcze trochę dnia do zachodu słońca. Natomiast w Pompejach nie wyganiają szybko turystów po oficjalnej godzinie zamknięcia, nie ma więc presji.
Piękne zdjęcia! Włochy to naprawdę piękny kraj, sporo gór i starych miast do zwiedzania… Mam nadzieję, że uda mi się zwiedzić chociaż niektóre najciekawsze miejsca w te wakacje ;)) Z włoch mam mydełko z starej włoskiej mydlarni Saponificio Varesino 😉