Co ludzie widzą w Mediolanie? Top 10 hitów i kitów
Mediolan, Włochy | Podróż 51 Wpis 47
Ostatnim miastem, które odwiedziliśmy podczas naszej lutowo-marcowej wyprawy do Włoch, był Mediolan. Miasto, które ponoć słynie z dobrego gustu i smaku. Gospodarz Expo 2015 i stolica ekonomiczna Włoch, jednego z siedmiu najbardziej wpływowych krajów świata. Jeden z najtańszych kierunków, do którego można dostać się z Polski samolotem i jedno z najbardziej nielubianych przeze mnie miast. Które to jednak ma swój urok i coś, malutkie coś daje się tam lubić. Nie chcę się rozpisywać nad historią, czy pozycją Mediolanu we Włoszech. Skrócę wpis o Mediolanie do szybkiego Szczytowego 10 (ang. top 10) co da się tam lubić, a co nie za bardzo. Oto moje top 10 hitów i kitów Mediolanu:
TOP 10 hitów
1. Park Sempione
Tak wielkiego zielonego skrawka w centrum wiele miast może pozazdrościć. Wyposażenie parku Sempione we wszystko czego potrzeba mieszkańcom i turystów kwalifikuje go do najważniejszego atutu. Gastronomia, sport, plenery i zamek Sforzów – to w skrócie Sempione.
2. Galeria Wiktora Emanuela II
Gdyby Polska była bogatsza w XIX w. to zamiast szkaradnych Galerii Krakowskich, Katowickich czy Bałtyckich mielibyśmy właśnie takie eleganckie obiekty handlowe. Chociaż wieje komercją na kilometr, to jednak wielu współczesnych architektów handlowych klocków powinno się tutaj uczyć podstaw.
3. Cmentarz Monumentale
Cmentarz opowiada historię miasta w skrócie. Są tu grobowce wielkich rodzin – część wygląda na mafiosów – po skromne nagrobki osób, które pewnie słono zapłaciły już za samą obecność na tym cmentarzu. Choć rzadko odwiedzam cmentarze ten widziałem już dwa razy. Punkt konieczny do zobaczenia.
4. Położenie
Plusem Mediolanu jest to, że można z niego łatwo dojechać w góry czy do innych miast regionu. Koleją dojedziemy za ok. 10€ do Werony czy Turynu. Trochę drożej zapłacimy za przejazd do Nicei czy Wenecji.
5. Piłka nożna
Jeden stadion i dwa wielkie kluby. Jak już zwiedzimy resztę można iść na mecz. Ja nie byłem, mam to w planach.
6. Jedzenie
Zjechałem spory kawał Włoch i w wielu miejscach pizza, choć od Włocha, była średnia. W Mediolanie postanowiliśmy zjeść pizzę od Turka i była lepsza od wielu włoskich. Myślę, że standard mediolański, gdzie sporą klientelą są miejscowi, jest o wiele wyższy od miejscowości turystycznej na Sardynii, czy nawet Wenecji. Wcześniej trzeba jednak jakąś jadłodajnie znaleźć…
7. Nowa architektura
EXPO przyczyniło się do powstania choćby dzielnicy City Life którą zaprojektowali m.in. Arata Isozaki czy Zaha Hadid. To dobrze świadczy o mieście gdy otwiera się na nowe trendy.
8. Tramwaje
Tam gdzie trzeba są szybkie i wygodne, tam gdzie są rekreacją są wolne i zabytkowe. Tramwaje w Mediolanie są trochę jak linia muzealna w Krakowie, z tym, że całoroczna. Albo tramwaje Lizbony – zostawiono część zabytkowych pojazdów w ruchu, ale główne osie transportowe obsługiwane są nowoczesnym taborem.
9. Marki
Jednak moda i modelki wybierają Mediolan z pewnych względów. Tutaj można sobie zobaczyć co projektują najwięksi i wydać średnią krajową na jeden ciuch, albo kupić coś w H&M i chwalić się, że jest to z Mediolanu.
10. Transport
Do Mediolanu łatwo się dostać samolotem (z Krakowa easyJet i Ryanair), autobusem i pociągiem. Tu są połączenia na cały świat.
TOP 10 kitów
1. Dworzec kolejowy Milano Centrale
Piękny zabytkowy dworzec to jeden wielki słup reklamowy. W nocy jest to siedlisko bezdomnych otoczone kordonem policji. Liczba ławek została ograniczona do minimum, kto widział co się dzieje w nocy na pewno nigdy nie zje posiłku na stoliku w tamtejszym McD, który niektórym służy za leżankę.
2. Sprzedawcy badziewia
Co krok tandeta. To ktoś oferuje selfiesticka, a to jakieś latający badziew. Włochy słyną z takich ulicznych handlarzy, niestety nie dodaje im to uroku.
3. Bezpieczeństwo
Liczba policjantów w Mediolanie daje do myślenia. Na każdym kroku spotyka się różnego typu mundurowych. Mimo to i tak nie czuję się bezpiecznie.
4. Gust
Nie widzę tego by Włosi ubierali się jakoś nadzwyczaj gustownie. Nie widać tego też po wystroju sklepów i restauracji. Popularny strój to adidasy i potargane dżinsy, wiele osób ubiera się wręcz identycznie. Moda w Mediolanie to raczej zamknięty światek, którego na co dzień nie widać na ulicy.
5. Plac przed Duomo
To jest jedno z najbardziej tłocznych miejsc jakie widziałem. Trudno tam choćby odsunąć się od własnej walizki, by nie znikła z zasięgu wzroku. Wszyscy robią sobie zdjęcia z Duomo w tle. W dodatku nic nie ma w okolicy, ani fajnych knajpek, ani nawet normalnych sklepów.
6. Kompleks Rzymu
Podobno Mediolan ma kompleks Rzymu. Nie został stolicą Włoch i teraz na siłę wszystko musi tu być większe, bardziej pompatyczne i droższe. Nie wiem czy tak jest naprawdę, ale wygląda na to, że jest.
7. Strajki
Kiedyś byliśmy w Mediolanie jeden dzień, a właściwie jedną noc. Przejazdem w drodze do Japonii. Niestety strajkowało metro. Jedyne co pozostało nam zrobić to pojechać do innego miasta, tak zwiedziłem Weronę.
8. Ceny
Zawsze gdzieś znajduję nocleg. Nawet jeżeli mam zapłacić 100 zł to coś się znajdzie. Jednym miejscem, w którym poległem był Mediolan w 2015 r. Jakim cudem łóżko w hostelu kosztuje 200 zł, skoro w pięknej Nicei nad samym morzem jest to wydatek 70 zł?
9. Brud
O noclegach już było, ale dodam, że tutaj spaliśmy w Ibisie Styles i był to najgorszy hotel sieci Accor jaki kiedykolwiek miałem okazji widzieć. Pokoje odrapane, z brudnymi ścianami. Podobnie wygląda całe miasto, które jest zaśmiecone, lepiące, pobazgrane i pełne bezdomnych.
10. Gastronomia
W Bolonii mijaliśmy knajpy co chwilę, rok temu na Sardynii podobnie. W Trieście główna dzielnica pełna była barów, ale znaleźć zwykłą pizzerię nie było trudno. W Mediolanie przeszliśmy całe okolice Duomo, Galerię Wiktora Emanuela II i nie było nic dostępnego cenowo dla nas. Znaleźliśmy zwykłą pizzeryjkę w okolicach hotelu po przejściu jakichś pięciu przecznic. Jedzenie było świetne. Nie wiem gdzie jest dzielnica kulinarna Mediolanu, ale na pewno na nią nie trafiliśmy.
Nie byłem w tym mieście, zaś mnie ciekawi, jak wygląda metro w tym mieście – napisałeś o tramwajach a o kolejce podziemnej jakoś nie 🙂 (ja zawsze jak jestem w jakimś mieście to staram się przejechać lokalnym metrem) A mają 4 linie! To tyle samo co Budapeszt!
Byłem, mam nawet nagrany jeden „Wjazd pociągu na stację…” (zapraszam za jakiś czas na moje Vimeo, bo mam zaległości).
Jedna linia jest bardzo nowoczesna, bezobsługowa, z zamkniętymi peronami (nieprzyjazna samobójcom).