Oświęcim, całkiem ciekawe miasto
Oświęcim, Polska | Podróż 64, Wpis 73
Oświęcim. Pewnie większości to miasto kojarzy się tylko z jednym, ale ten wpis zupełnie ominie obozowe tematy. Z okazji otwarcia nowego hotelu Hampton by Hilton w Oświęcimiu, wybraliśmy się do tego małopolskiego miasta i miło się zaskoczyliśmy. Oświęcim to miasto trochę większe od poprzednio odwiedzonego Cieszyna i naszym zdaniem równie ciekawe. Nie da się oczywiście ominąć historii — a ta na zawsze zdefiniowała to miasto — można natomiast ją dobrze wykorzystać i żyć przyszłością. To właśnie w Oświęcimiu spodobało nam się najbardziej.
Jeśli nocleg, to w Hamptonie
Cieszę się, gdy w średniej wielkości miastach powstają dobre hotele. Czasem podróże zagraniczne są o wiele łatwiejsze, bo z Krakowa do Niemiec, Francji czy Włoch podróż zajmuje dwie godziny, a znalezienie dobrego noclegu nie stanowi większego problemu. Niestety w Polsce przejazd trzystu kilometrów wciąż potrafi zająć pięć godzin, a na miejscu zastajemy skromną bazę noclegową. W Oświęcimiu powstał właśnie Hampton by Hilton i miło nam było gościć podczas testu hotelu.
Hotel Hampton znajduje się w samym centrum miasta, nad bulwarami Soły naprzeciwko zamku, zaledwie paręset metrów od Rynku. Dzięki temu nie trudno o pokój z pięknym widokiem. Więcej atutów lokalizacji nie trzeba chyba wymieniać, ale dodam jeszcze, że łóżka są bardzo miękkie i wygodne, a restauracja oferuje świetne posiłki. To dzięki szefowi Bartoszowi Gadzinie, który kiedyś prowadził restaurację Beksien w Bielsku-Białej, a teraz wraz z żoną mają własne uprawy ekologiczne, z których zbiory często lądują w hotelowej kuchni. Pozostaje mi żałować, że Bielska-Białej jeszcze nie zwiedziłem, a ciekawe restauracje zdążyły się już zamknąć. Teraz pozostało mi spróbować kuchni spod ręki Pana Bartosza w restauracji hotelowej i naprawdę jest co polecać. Znajdą się też zawsze jakieś wege posiłki, a na śniadaniu można wybierać z kilku rodzajów pieczywa z wybranej specjalnie piekarni.
Jeśli spacer, to na Rynek
Zjedliśmy obiad w Hamptonie i dosłownie po dwóch minutach znaleźliśmy się na pięknym, acz ciągle niewykorzystanym w pełni, Rynku. Pamiętam jak przez mgłę, że wiele lat temu był tu brzydki plac z jakąś szkaradną budowlą na środku. Dziś szkaradnego budynku — czyli domu handlowego powstałego na bazie przeciwlotniczego bunkra — już nie ma, a ślad po nim wyznacza tylko obrys z płyt innego koloru. Teraz Rynek jest przestronny i zagościła na nim sztuka współczesna w postaci rzeźby Agaty Agatowskiej „bez tytułu”. My nazwaliśmy ją po prostu „foch”. Moim skromnym zdaniem jaskrawe popiersie dodaje Rynkowi uroku.
Niedaleko Rynku znajduje się kościół Salezjanów, obok którego zeszliśmy nad Sołę. Zaledwie kilkaset metrów od Rynku można spotkać ludzi oddających się wodnym i słonecznym kąpielom. Bulwary Soły są podobno chętnie wykorzystywane, jako miejsce kontemplacji po wizycie w Muzeum Auschwitz. Długi spacer wśród zieleni pozwala zebrać myśli. Chociaż jak sami oświęcimianie przyznają nie dorównują one bulwarom Wisły w Krakowie, jest tu po prostu ładnie.
Upamiętnieniem społeczności żydowskiej zamieszkującej miasto przed wojną, zajmuje się dziś Centrum Żydowskie, również położone niedaleko hotelu, Zamku i Rynku. Jest tutaj wciąż czynna synagoga, a skromna wystawa pozwala zapoznać się z codziennym życiem Żydów w Oświęcimiu. Tuż przy Centrum działa kawiarnia Bergson, w której oprócz kawy i piwa można kupić koszulki, czy plakaty z tolerancyjnymi hasłami.
Jeśli zwiedzanie, to szlakiem murali
Jednym z ciekawszych elementów wizyty w Oświęcimiu były murale, a właściwie cały ich szlak. W hotelach, czy informacji turystycznej, można znaleźć mapę z opisem najciekawszych dzieł, a liczba malowideł zmienia się z każdym rokiem, gdyż powstają one między innymi przy okazji Life Festivalu. Dla nas najciekawszym muralem była „Katedra”, czyli ujęcie z filmu Tomasza Bagińskiego pod tym samym tytułem. Poza tym w mieście można spotkać kilka mniejszych murali m.in. „Gadające głowy” przedstawiające cytaty Mahatmy Gandhiego, Jana Pawła II i innych znanych osób. Murale ostatnio są częstym ozdobnikiem przestrzeni polskich miast i robione z pomysłem tworzą atrakcyjną przestrzeń. W Oświęcimiu to się udało.
Nie udało nam się zobaczyć tegorocznego muralu autorstwa Jarosława Jaśnikowskiego, bo został skończony dosłownie parę dni po naszej wizycie. Z ciekawostek dodamy, że w tym roku otwarte zostanie muzeum przy Rynku prezentujące m.in. odtworzy samochód Praga-Oświęcim, w przyszłym prawdopodobnie udostępnione zostaną podziemia Rynku, a za dwa lata można spodziewać się otwarcia trasy turystycznej w poniemieckich tunelach i na to szczególnie czekamy.
Oceny
- Oświęcim — 3*** (z plusem)
- Oświęcimskie murale — 4****
Informacje praktyczne
Dojazd: Do Oświęcimia bez problemu dostaniemy się z Krakowa czy Katowic. Autobusy często kończą trasę przy Muzeum Auschwitz, natomiast pociągi dojeżdżają na dworzec PKP oddalony od Rynku o ok. 1,5 km.
Nocleg: W Oświęcimiu bez problemu znajdziemy nocleg dostosowany do naszego budżetu, z polecanym Hamptonem włącznie.
| Oświęcim odwiedziliśmy w dniach 30-31 maja 2018 r.
Oświęcim jest ciekawym miastem, a nowe władze próbują to ukazać m.in. przez Oświęcim festiwal. Jednak to miejsce chyba zawsze będzie kojarzone z obozem i mordowanie ludzi i trudno będzie ukazać to miasto z innej strony.
No proszę, zwiedzanie Oświęcimia bez wizyty w Muzeum Auschwitz jest… osobliwe 🙂 Ale ciekawe! Raczej bym na to nie wpadł.
To bardzo dobrze jeśli mieszkańcy i samorządowcy starają się i dbają, żeby miasto było po prostu ładne.
Potwierdzam. Bardzo ciekawe miasto, które ostatnio dynamicznie się rozwija. Powstają fabryki, sklepy i nowe ciekawe miejsca. Najbardziej lubię bulwary nad Sołą. Można tam jeździć na rolkach albo biegać. Mieszkam w okolicy więc często wpadam, nie tylko do pracy 🙂
Oświęcim, jak większości ludzi kojarzył mi się z Auschwitz i było tak dopóki nie trafiłem na rynek. Okazało się, że miasto skrywa wiele ciekawych miejsc, o których większość osób nie ma pojęcia i warto je odwiedzić, nie tylko przy okazji wizyty w obozie.
Bardzo dobry post, na pewno wrócę
Myśle, że nawet jeśli powstanie tam kolejne WTC to Oświęcim nadal będzie kojarzył nam się tylko z jednym niestety. Takie fajnie miasto 😉